niedziela, 26 sierpnia 2012

Chateauroux and Poitou Charentes

Na Chateauroux pod koniec wyścigu musiałem się włączyć do gonienia ucieczki, doszło do finiszu z peletonu i dość przypadkowo skończyłem na 18stym miejscu bo na 3km do mety była zbiorowa kraksa, która pozwoliła mi się przesunąć o jakieś 50 pozycji, może mogłem skończyć trochę wyżej bo na sprincie nie podniosłem nawet dupy z siodełka, czekałem na tabliczkę 20 metrów do mety. Tour du Poitou Charentes przebiegał pod kontrolą Orica Green Edge, puszczali max 3 osoby i tak jechaliśmy, jechaliśmy i na koniec wszyscy razem wjeżdżaliśmy na metę, oprócz ostatniego etapu gdzie szedł ogień od startu i pojechało 50 osób, peleton się nie poddawał bo jeszcze na 40km do mety mieliśmy 1,5min, a na mecie 8min ;) a i była jeszcze czasówka, którą rozniósł Luke Durbridge, na 22km włożył mi 2min07sec czyli niecałe 6sec na kloca, muszę jechać jakieś 4km/h szybciej. Następny start 2 Września Tour du Doubs zaliczany do Pucharu Francji. Na koniec zagadka, co to za pan ze mną na zdjęciu, w tej chwili prowadzi restaurację w Limoges a kiedyś jeździł z powodzeniem na rowerze. Odpowiedzi na tomek49.olejnik@gmail.com , dla najszybszego przewidziany upominek
who's that guy?

panie Czesławie co oni mają w tych kolarskich bidonach?
cały wyścig pokazywałem moją klatę
venga venga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz