środa, 13 lutego 2013

pierwsza wygrana ;)

Odwiedziłem właśnie Maca, żeby choć przez chwilę skorzystać z internetu i zjeść McFlurry ;) Takiego początku sezonu się nie spodziewałem. Do wyścigu podszedłem na luzie, bo miał być przeznaczony dla sprinterów ale jak to w kolarstwie nie można nigdy z góry napisać scenariusza. Załapałem się w 30 osobowy odjazd, a gdy widziałem, że współpraca się nie układa to zaatakowałem na wjeździe na rundy finałowe (35km przed metą) zabrałem ze sobą 3 zawodników z Vendee U, 2 z Nantes Atlantique i jednego z klubu którego nie znam. Pod koniec zostało nas 4ch i wiedząc, że nie jestem za szybki wrzuciłem 11stkę i poszedłem kilometrowym finiszem i jak okazało się na mecie tylko mi udało się ocalać ;) Na drugi dzień noga znowu była ale niestety pogubiłem się na rancie i zostałem w drugim wachlarzu. Wczoraj był najcięższy z klasyków ale poszedł 15 osobowy odjazd na 5min, a poza tym nie czułem się najlepiej. Zostały nam jeszcze 3 wyścigi więc postaram się jeszcze powalczyć
mogę czuć się jak prawdziwy sprinter ;) fot.Freddy Guérin - www.photos-finish.com

1 komentarz: